wtorek, 1 czerwca 2021

Pin It

Manburger (2021), czyli miejski McHorror


Już ładnych parę lat nie gościłem na łamach Magazynu Histeria. Siedem lat, dokładniej rzecz biorąc, gdyż moje ostatnie publikacje miały miejsce jeszcze w 2014 roku, na samym początku działania magazynu:


Dawno już nie pisałem bowiem horroru, który nie byłby przeznaczony do konkretnej publikacji, "zamówiony" czy specjalnie przygotowany do naboru. Opowiadanie "Manburger" napisałem zaś całkiem dla siebie. Trochę żeby zmierzyć się z bardziej ekstremalną formą horroru i przetestować grunt; sprawdzić, czy to dla mnie, ale i też dlatego, że ciekawił mnie ten koncept i to, jak można ubrać go w słowa, by nie wydawał się nazbyt absurdalny.

Podobnie jak w przypadku wcześniejszego "Wazonu", zainspirowałem się japońskim gatunkiem/stylistyką z pogranicza kryminału i horroru zwanym ero-guro, a w szczególności twórczością Edogawy Ranpo. Dziwne obsesje i groteskowo przesadzona przemoc to coś, co ero-guro traktuje w moim mniemaniu znacznie taktowniej i ciekawiej niż współczesne formy wyrazu. Jak bym się bowiem nie starał, epatowanie seksem i flakami nie jest dla mnie. Co wcale nie znaczy, że muszę reagować z podonych pomysłów. Wystarczy odpowiednie podejście. W tym przypadku - klasyczne, japońskie.

Zapraszam do lektury! :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz