Bunt na pedałowni (2022), czyli wakacyjna dystopia

 


W kolejnym numerze naszego nieregularnika, paskudZinu, pochyliliśmy się nad tematyką dziwnych wakacji, w skrócie Dziwakacji. Jakimś sposobem znów wyszła mi z tego dystopia, tym razem jednak w klimacie "Domu na ruchomych piaskach" Mellicka (który miałem przyjemność przetłumaczyć na polski) czy "Serii Niefortunnych Zdarzeń" Snicketa; ergo: moich ulubionych książek.

Pomysł zrodził się na wakacjach w zeszłym roku. Przebywając na plaży w pewnym bałkańskim kraju rozbawił mnie widok rowerka wodnego z zamontowaną zjeżdżalnią; zwłaszcza że to dzieciaki pedałowały, a ich rodziciel, niczym udzielny panicz, korzystał z uroków zjeżdżania. Pomyślałem sobie, że brakuje tam tylko trzeciego piętra z barem z drinkami i urlopowicz byłby ustawiony.

No tak, ale co gdyby tych dzieci była cała gromadka i Rodzice zmuszali ich do pedałowania, a sami bawiliby się gdzieś na górnym pokładzie?

Tak oto powstał zaczątek historii, którą nazwałem adekwatnie "Bunt na pedałowni".

Zapożyczyłem kilka pomysłów z bazy luźnych bizarrowych koncepcji, m.in. dzieci śpiące w "psiworach" zamiast w śpiworach albo bohatera, którego język wydłuża się, im więcej mówi. Reszta powstała w zasadzie na poczekaniu. Bohaterka otrzymała imię Inkandescencja (Inka), bo takie od paru lat figurowało w moich notatkach, do wykorzystania na potem. A skoro zowie się Inkandescencja, to powinna oświecać innych, prawda? I tak dalej, i tak dalej, pokład za pokładem prowadziłem swoją gromadkę Kowalskich na szczyt, ku ostatniej Prawdzie. Przyznam, że miałem przy tym mnóstwo frajdy - pomimo dosyć ponurego klimatu całości.


Polecam serdecznie Waszej uwadze, bo dawno nie byłem z tekstu tak zadowolony. :)


Link do opowiadania (paskudZin #02)


paskudZin #02: Dziwakacje dostępny jest na stronie Niedobrych Literek w formatach PDF, EPUB oraz MOBI

Skok w dal na pal (2022), czyli Wampiriada na całego!

 


World Dracula Day na niezawodnych Niedobrych Literkach cieszył się i cieszy sporym powodzeniem. Nie dziwota, jako że udało nam się zebrać 8 znamienitych tekstów od jeszcze znamienitszych autorów - a wszystkie o nietoperkach, krwiopijcach, palach, kąsaniu i nocnym polowaniu. Zajrzyjcie koniecznie, bo warto!

Ode mnie pojawił się krótki "Skok w dal na pal", zainspirowany tekstem wymyślonym wraz z koleżanką z pracy (zdaje się, że tego samego dnia powstało również dosadne "Pal mi w los!"). Home office home officem, ma swoje, jak to się mówi, "zady i walety", ale czasem brakuje takiej biurowej głupawki i przerzucania żartami. Nigdy nie wiadomo, jaka inspiracja czai się za rogiem. Dlatego właśnie zapisuję takie perełki na później.

W tekście wykorzystano fragment utworu "Skumbrie w tomacie" niedoścignionego absurdysty, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Motyw "sportowca wygłaszającego tajemniczy tekst" zapożyczyłem natomiast z życia. W 1995 piłkarz Eric Cantona powiedział dziennikarzom: "Kiedy mewy podążają za kutrem, robią to dlatego, ponieważ myślą, że sardynki zostaną rzucone do morza." Myślę, że niesie to w sobie podobny ładunek konfuzji, co powiedzenie: "skumbrie w tomacie pstrąg". No i najważniejsze, że wątek rybny zostaje zachowany! :D

Zapraszam serdecznie do lektury.


Skok w dal na pal (World Dracula Day na Niedobrych Literkach)


„Dziewica zazdrośnica” by Dawid Dyrcz
„Fałszywy alarm” by Zeter Zelke
„Pal marnotrawny” by Krzysztof Szabla
„Parcie na hemoglobinę” by Korneliusz Chwaliborski
„Gra wstępna” by Agata Suchocka
„Skok w dal na pal” by Kornel Mikołajczyk
„Szklanka do połowy pełna” by Marcin Zwoleń
„Cudowny obrzęd Vlada Iwanowycza Drakuli” by Grzegorz Kałużny

SKRWI (2022), czyli zew ruin

 


Powyższy widok na ulicę Piłsudskiego w Łodzi, dziś już nieistniejący, stanowił zarzewie dla najnowszego opowiadania, które ukazało się z piątej części antologii polskiej grozy City wydanej przez Wydawnictwo FORMA.

W poobrywanym napisie SERWIS ukazało mi się słowo SKRWI i zaintrygowało mnie na tyle, by zacząć myśleć nad fabułą. A że wybierałem się akurat w podróż pociągiem, czasu na myślenie było wiele.

Fabuła opowiada o młodym chłopaku, który ściąga do ruin przydrożnego serwisu narzędzi swoją sąsiadkę/przyjaciółkę z dzieciństwa, żeby ją zabić. Niestety, grasujący po mieście seryjny morderca również wybrał sobie to miejsce jako rzeźnię. Czy uda się zmanipulować wszystkich tak, by nóż spotkał się z ciałem winnej?

Swoista intryga w opowiadaniu, niedopowiedzenia na temat motywu oraz wzajemne zrozumienie dwóch psychopatów - wszystko to zapożyczyłem z twórczości japońskiego autora Otsuichiego. To kolejny pisarz, którego aż żal, że nie wydają po polsku. Kto ma okazję przeczytać po angielsku, temu polecam serdecznie!

Zachęcam również do lektury poprzednich części antologii City, gdzie ukazały się moje opowiadania:

Tkanka (City 3)

Wazon (City 4)


Antologia City 5 (Wydawnictwo FORMA)


spis treści:
Kazimierz Kyrcz Jr SOSNOWIEC
Kornel Mikołajczyk SKRWI
Krystian Janik GŁODNYCH NAKARMIĆ
Jerzy A. Kozłowski KWARANTANNA
Flora Woźnica KARMA
Joanna Łańcucka FASADY
Maja Podolska NA SŁOMIANYCH NOGACH
Radosław Dąbrowski BIBELOTY
Anna Musiałowicz GUZIK OBCHODZI
Tadeusz Oszubski DEKONSTRUKCJA MARIANA
Katarzyna Szewczyk TAJEMNICZY MĘŻCZYZNA Z TECZKĄ
Nina Igielska MIŁOŚĆ
Margota Kott MIEJSKA GRA
Agnieszka Graca KERI
Maciej Szymczak MARA
Agnieszka Biskup CELULOIDOWA DZIEWCZYNA
Marek Zychla SLAB CITY
Dariusz Muszer LENA
Jarosław Jakubowski WYPADEK PRZY PRACY
Anna Szczęsna DUSZE W KALORYFERACH
Zeter Zelke ELLIPSIS
Kazimierz Kyrcz Jr DĄBROWA GÓRNICZA
posłowie (Ksenia Olkusz)

Cyberserk (2022), czyli poszukiwanie drogi

 

Wydawnictwo Gmork, współautorzy mojego debiutu książkowego "Deus Ex Machina. Człowiek, który zniknął" jakiś czas temu zmuszeni byli pożegnać się z działalnością wydawniczą. Przynajmniej tą oficjalną. Bo oto teraz powracają z darmowym e-bookiem - i to w wielkim stylu! Antologia "Powroty" to dwadzieścia opowiadań autorów mniej lub bardziej znanych, co jasno pokazuje, że wybrano same najlepsze teksty, bez oglądania się na literacki przebieg. I słusznie, bo osobiście uwielbiam obserwować nowe talenty!

Od siebie podrzuciłem Gmorkom opowiadanie, które również opowiada o powrocie. Bernard Kuchula zwany Dzikusem powraca w nim na Arenę po karze za unicestwienie kolejnego przeciwnika. W Lidze Cybernetycznej walczą wyłącznie ci, którzy mają ulepki - ulepszenia. To kontrowersyjne, czyli ulepszenie mózgu, jakie zapewnił sobie Dzikus, zaczyna szwankować. Czy zafascynowana jego walkami główna bohaterka, poszukująca swojej drogi jako artystka, oraz jej kuzyn, technik gladiatora, zdołają na nowo obudzić człowieka w cybernetycznym berserkerze?

Inspiracjami do stworzenia teksty były przede wszystkim "Ganmu", znane też szerzej jako "Battle Angel Alita" (choć tutaj zdecydowanie polecam krótkie anime z 1993) oraz szalenie ciekawy "Diamentowy wiek" Neala Stephensona. Przydało się również kilka cyberpunkowych koncepcji, na które w świecie Deus Ex Machina nie znalazłbym miejsca. Przyjemnie pisało się coś, co tchnie zupełnie innym klimatem, a jednak pozostaje w sferze technologii - i mentalności - przyszłego świata.

Zapraszam do pobierania antologii i czytania! :)


Antologia "Powroty" (Wydawnictwo Gmork)

paskudZin #01 - Opowieści Alicyjne

"Opowieści Alicyjne" - taki jest temat przewodni pierwszego numeru nieregularnika Niedobrych Literek. Wspólnymi wysiłkami autorów, redaktorów i grafików udało nam się stworzyć coś naprawdę wyjątkowego: 16 opowiadań inspirowanych twórczością Lewisa Carrolla, a do tego ilustracje, ciekawostki iii... nabory do przyszłych numerów!



Dostępne w formatach PDF, EPUB i MOBI.

Skoczcie z nami w dół króliczej nory.

Po drugiej stronie Alutki Pinddel (2022), czyli Alicyjna seksmisja



Od początku stycznia na Niedobrych Literkach trwa zorganizowana przeze mnie akcja pod tytułem Miesiąc Opowieści Alicyjnych, dla uczczenia 190. rocznicy urodzin Lewisa Carrolla, mojego ulubionego autora. Ukazały się opowiadania różne i różniste, od jednostronicowych szorcików po rozbudowane nowelki, mniej lub bardziej cudaczne i dziwaczne. Bizarro fiction w naturalny sposób łączy się bowiem z absurdalno-oniryczną konwencją twórczości Carrolla, o czym każdy czytelnik może się przekonać, zasiadając do lektury na portalu. Naprawdę warto!

Ode mnie dziś historia wieńcząca cykl, zatytułowana "Po drugiej stronie Alutki Pinddel". Jako że znam wszelkie tematy Alicyjne bardzo dobrze, ograniczyłem sobie inspirację tylko i wyłącznie do tych rozdziałów, w których pojawia się Księżna, a zatem do VI, VIII i IX. Występuje zatem sama Jejmość, dwójka posłańców (rybi i żabi), dziecię-prosię, oddziały kobiet zbrojnych w kije do krokieta, epizodycznie Gryf i Niby-Żółw, a także... flaming. W jakiej roli? O tym musicie się przekonać sami!

Tematyka jest poza tym dystopijna i damsko-męska, nieco w stylu "Seksmisji". To K (kobiety) rządzą światem, uprzedmiotowiwszy sobie M (mężczyzn). W samych książkach Carrolla próżno szukać podobnych sentymentów, więc uznałem to za odświeżające spojrzenie na pewne znane wątki. Dodatkowo, początkowa scena zainspirowana została odcinkiem "Przyjaciół", w którym Chandler opowiadał o swoim śnie z dzwoniącym kroczem.

Wszystkie opowiadania opublikowane w trakcie akcji będzie również można pobrać jako pierwszy numer naszego nieregularnika, paskudZinu. Wypatrujcie wieści!

A póki co - zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)

Link do opowiadania (paskudZin #01)


Lodówka pani Jaraźnej (2021), czyli buczenie o pomoc

 


W ferworze kończącej się na Niedobrych Literkach akcji Majowej Manii całkiem wyleciało mi z głowy, by wrzucić na bloga parę słów o moim opowiadaniu kończącym cykl, czyli o Lodówce pani Jaraźnej, napisanym z okazji Dnia Pracownika Przemysłu Spożywczego. Niniejszym naprawiam ten błąd.

Lodówka... to kolejny pomysł, który przez długi czas egzystował w moim pliku z luźnymi zdaniami i sugestiami fabuły i który nabrał kolorytu dzięki zastosowaniu magicznego składnika: bizarro fiction. Coraz częściej dochodzę do wniosku, że brak ograniczeń, jaki daje bizarro, wyzwala prawdziwe pokłady kreatywności. Nie każdy zarys nadaje się do podobnego potraktowania go dawką dziwności, ale warto o tym pamiętać, kiedy coś się nie klei. W tym przypadku do idei lodówki buczącej inaczej zależnie od przechowywanego w niej mięsa dołożyłem dwa kolejne, osobliwe elementy: zdradę z meblem oraz bohatera dostarczającego prąd w nieco odmienny od powszechnie przyjętego sposób.

Efekty można ocenić samemu.

Zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)

Manburger (2021), czyli miejski McHorror


Już ładnych parę lat nie gościłem na łamach Magazynu Histeria. Siedem lat, dokładniej rzecz biorąc, gdyż moje ostatnie publikacje miały miejsce jeszcze w 2014 roku, na samym początku działania magazynu:


Dawno już nie pisałem bowiem horroru, który nie byłby przeznaczony do konkretnej publikacji, "zamówiony" czy specjalnie przygotowany do naboru. Opowiadanie "Manburger" napisałem zaś całkiem dla siebie. Trochę żeby zmierzyć się z bardziej ekstremalną formą horroru i przetestować grunt; sprawdzić, czy to dla mnie, ale i też dlatego, że ciekawił mnie ten koncept i to, jak można ubrać go w słowa, by nie wydawał się nazbyt absurdalny.

Podobnie jak w przypadku wcześniejszego "Wazonu", zainspirowałem się japońskim gatunkiem/stylistyką z pogranicza kryminału i horroru zwanym ero-guro, a w szczególności twórczością Edogawy Ranpo. Dziwne obsesje i groteskowo przesadzona przemoc to coś, co ero-guro traktuje w moim mniemaniu znacznie taktowniej i ciekawiej niż współczesne formy wyrazu. Jak bym się bowiem nie starał, epatowanie seksem i flakami nie jest dla mnie. Co wcale nie znaczy, że muszę reagować z podonych pomysłów. Wystarczy odpowiednie podejście. W tym przypadku - klasyczne, japońskie.

Zapraszam do lektury! :)





Wierne dziecię (2021), czyli sen o Warszawie

 


Na Niedobrych Literkach trwa zorganizowana przeze mnie Majowa Mania - akcja literacka, w trakcie której bierzemy dowolne majowe święto nietypowe i piszemy na jego temat opowiadanie.

Dziś z okazji Dnia Rodzicielstwa Zastępczego odgrzebałem swój stary tekst na 300 słówek, napisany niegdyś na konkurs o Warszawie (w zasadzie - jeden z dwóch tekstów). Jury chyba nie spodobały się moje dziwne wymysły o rogatych kobietach i dzieciach rodzących się z kokosów, bo żadnego odzewu nie usłyszałem, niemniej nie mogłem pozwolić, by coś tak lotnego się zmarnowało. Bizarro fiction najzwyczajniej w świecie nie jest dla wszystkich i trzeba się z tym pogodzić.

Jako że opowiadanie jest krótkie, więcej wstępu nie potrzebuje, więc napiszę już tylko tradycyjnie:

Zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)


Primasortowanie (2021), czyli rzecz o segregacji

 


Na Niedobrych Literkach trwa zorganizowana przeze mnie Majowa Mania - akcja literacka, w trakcie której bierzemy dowolne majowe święto nietypowe i piszemy na jego temat opowiadanie.

Kolejny tekst, pod tytułem "Primasortowanie", napisałem pod wpływem chwili metodą na żywca specjalnie na Dzień bez śmiecenia.

Fragment o żonie zachowującej się od rana jak mina wodna kisiłem w notatkach od ładnych paru lat (w 100-stronicowym pliku z luźnymi notatkami zawsze znajdzie się coś ciekawego) i kiedy wpadł mi w oko, uznałem, że byłby o niebo lepszy, gdyby kobieta faktycznie zmieniła się w minę i zaczęła zatruwać życie swojego męża. Cóż więcej mógłby zrobić, jak tylko chwycić za kubeł ze śmieciami i uciekać z domu? Najlepiej - jak najdalej stąd. Na wysypisko.

Zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)

Abrax Tennet i Amulet Pożądania (2021), czyli fragment magii

 


Na Niedobrych Literkach trwa zorganizowana przeze mnie Majowa Mania - akcja literacka, w trakcie której bierzemy dowolne majowe święto nietypowe i piszemy na jego temat opowiadanie. Ja również nie mogłem się powstrzymać przed dołączeniem, szczególnie kiedy dowiedziałem się, że 2 maja to Międzynarodowy Dzień Harry'ego Pottera! W związku z tym w tydzień powstał tekst - fragment wymyślonej przeze mnie niegdyś bizarro-parodii zatytułowanej "Abrax Tennet i Amulet Pożądania".

Abraxas Rotas Tennet (w skrócie Abrax) uczęszcza do szkoły magii i czarodziejstwa w Hogthai (nie mylić z Hogwartem). W akademii panują surowe reguły dotyczące fizycznych kontaktów pomiędzy uczniami, więc profesorowie zamykają seksualną energię podopiecznych w formie amuletów. Wokół tych ozdób kręci się życie uczniów: ci z największymi traktowani są jak smoki alfa, podczas gdy ci z mniejszymi - jak nic nie znaczące krasnale. Abrax otrzymuje zaś najdrobniejszy, najsmutniejszy pipsztyk w historii Hogthai...

Powstały fragment nastawił mnie pozytywnie do świata, po którym hasają gobliny kociołkowe, trolle miotłowe i tiarołaki. Możliwe, że ostatecznie powstanie więcej perypetii młodego maga, co niedomaga. Może powieść w odcinkach? Zobaczymy.

Tymczasem - zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)


Z głębi pierzastej padliny (2021), czyli zemsta upadłego anioła

 



W serii "Antologia Polskiej Grozy" na Audiotece ukazało się właśnie moje opowiadanie "Z głębi pierzastej padliny" - tym razem w formie audiobooka. Lektorem jest polski aktor Filip Kosior, który wykonał niesamowitą robotę w ożywieniu tekstu dla słuchaczy.


"Z głębi pierzastej padliny" to opowiadanie napisane jakiś czas temu na konkurs. Pisane na szybko, ostatniego dnia terminu, nie zawojowało wówczas serc jury, jednakże gdy tylko otrzymałem propozycję wzięcia udziału w antologii audiobooków, pomyślałem właśnie o nim - głównie ze względu na drugoosobową narrację. Po poprawkach, przeróbkach i usunięciu niepotrzebnych wątków okazało się do tego celu idealne.


OPIS:

Chłopiec obserwuje lot meteoru z piwnicy, w której jak co dzień zamknął go Ojciec. Następnego dnia w gęstym lesie odnajduje krater. Ale to nie kawałek metalu, a coś zgoła odmiennego spadło tej nocy z niebios. Coś, co niegdyś posiadało skrzydła, a teraz pachnie siarką i wyrosły mu różki. Coś, co wypełzło z głębi pierzastej padliny. I to coś nie spocznie, dopóki nie ukarze Ojca za lata przemocy i upokorzeń...


Zapraszam do słuchania. :)

Link do audiobooka (Audioteka)




Psy Rafała Kuzio (2020), czyli pies po kingowsku



Jakiś czas temu w antologii Domu Horroru W cieniu Bangor. Antologia inspirowana prozą Stephena Kinga ukazała się moja nowela "Psy Rafała Kuzio". Jest to historia znanego malarza opiekującego się chorą żoną w domku pod lasem, wokół którego w tajemniczy sposób zaczyna krążyć sfora dzikich psów. Targany twórczą posuchą Rafał Kuzio z każdym dniem staje się coraz bardziej przekonany, że psy przybyły, aby pożreć jego żonę, Aldonę...

Jako że w samej antologii zawarłem już parę słów na temat historii powstania tekstu, wspomnę tu jedynie o paru szczegółach, które nie znalazły się oficjalnie w druku.

1. Uwielbiam Sekretne okno z Johnnym Deppem i Johnem Turturro. Nawet bardziej niż samą nowelkę Kinga; to po prostu znakomity film. Przebierałem się na Sylwestra i za Morta Raineya, i za Johna Shootera. Od dawna chciałem napisać coś w podobnym stylu i w 2017 roku podjąłem dwie próby. "Psy Rafała Kuzio" są tą bardziej udaną, choć wcześniej traktowałem tę nowelę raczej drugorzędnie. Może dlatego, że znacznie bardziej odbiegały od stylu Kinga, z którym, jak się okazało, osobiście mi nie po drodze.

2. Z początku główny bohater nazywał się Artur Kuzio. Przy poprawkach do antologii zmieniłem mu imię na Rafał. Tzn. moje własne drugie imię. Zorientowałem się bowiem, że w tekście pojawiło się wiele osobistych odniesień - nie tylko do mojej topniejącej z roku na rok, ale jednak obecnej, niechęci do psów, lecz także do wydarzeń z dzieciństwa, przeszłych miłości i poczucia, że może moja twórczość nie jest tak znakomita, jak mi się czasem wydaje. To wszystko wsączyłem w postać Rafała.

3. Nigdy nie czytałem Cujo, oglądałem jedynie film. Zapożyczyłem jednak imię bohaterki - Donna/Dona - oraz nazwisko od imienia psa. Czytałem za to "Polaroidowego psa" i oczywiście "Tajemnicze okno, tajemniczy ogród", które stanowią główne inspiracje dla "Psów Rafała Kuzio". Z Kingiem w ogóle lubię postępować w ten sposób: najpierw obejrzeć adaptację, potem przeczytać tekst. Nie po czytelniczemu, wiem, ale u Kinga najważniejsza jest dobra historia.

A kto jeszcze nie miał okazji sięgnąć po antologię, tego serdecznie zapraszam do lektury :)

Link do noweli (antologia W cieniu Bangor)



L-eportacja Eligiusza Zawady (2020), czyli dramat kierowcy


Prawo jazdy... Ileż to ja się nasłuchałem na ten temat w swoim życiu! Wszystkie znajome frazesy: lepiej mieć niż nie mieć; to daje człowiekowi prawdziwą wolność; co to za mężczyzna, co nie umie prowadzić? A ja nie chcę, nie lubię, nie umiem. Za każdym razem, kiedy się za to biorę, dzieje się coś złego. Można żyć bez tego. I dlatego najnowsze opowiadanie na Niedobrych Literkach jest właśnie o nauce jazdy. O zemście i jednocześnie napisane w zemście wszystkim tym, którzy wtykają nochale w moje sprawy i tłumaczą mi, jak powinienem żyć.
Take a hike.

"L-eportacja Eligiusza Zawady" to również jeden z tych pomysłów, które przychodzą nagle, na środku ulicy: wróciłem do domu, zacząłem pisać, skończyłem praktycznie za jednym posiedzeniem. Bizarro ściele się tu gęsto, ale to ze względu na nadprzyrodzone moce głównego bohatera. Zawsze wydawało mi się, że większość zdolności mutantów z X-Menów, jak bym ich nie uwielbiał, jest zbyt prosta - nawet jeśli przysparza im zwykle masy problemów. Prawdziwe freak talenty wyglądałyby właśnie tak. Ostatecznie, nigdy nie wiesz, czy nie posiadasz przypadkiem zdolności hipnotyzowania krabów pustelników wzrokiem, skoro nigdy nie próbowałeś... prawda?

Zapraszam do lektury. :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)
(Wszelkie prawa zastrzeżone)


Przetrwamy spowici w płomienie (2020), czyli sposób na inwazję


Na Niedobrych Literkach po raz kolejny aktualizacja zbiorcza i tematyczna - tym razem w temacie kwarantanny. Tak jest, trzymamy rękę na pulsie i zapewniamy rozrywkę nawet w tych trudnych czasach! A nuż ktoś jeszcze czuje się tak absurdalnie jak my...

Ode mnie na stronce można znaleźć "Przetrwamy spowici w płomienie": zbiór luźnych impresji z tego, jak upływa mi czas na izolacji, przepuszczony przez pryzmat bizarro fiction. Znajdzie się więc miejsce na człowieka-królika, na kosmiczny efemerofit zagrażający planecie Ziemi, na dziwne klątwy i - przede wszystkim - na płonących ludzi na ulicach. Pomysł na to ostatnie wpadł mi do głowy, jeszcze kiedy cała ta trwająca nam w nienajlepsze  pandemia ograniczała się do Chin. Kto by pomyślał, że tak szybko zajrzę do swoich notatek, by wyłuskać tę ideę...

Zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)
(Wszelkie prawa zastrzeżone)


A oprócz moich dziwactw w aktualizacji znalazły się również następujące literacko-kwarantannowe przemyślenia:
Prawdziwy ja” by Marcin Rojek
Kwarantanna, dzień siódmy” by Kazimierz Kyrcz jr
Kwarantanna” by Dariusz Kuchniak
Z pamiętnika eko-terrorystki” by Zeter Zelke