Psy Rafała Kuzio (2020), czyli pies po kingowsku



Jakiś czas temu w antologii Domu Horroru W cieniu Bangor. Antologia inspirowana prozą Stephena Kinga ukazała się moja nowela "Psy Rafała Kuzio". Jest to historia znanego malarza opiekującego się chorą żoną w domku pod lasem, wokół którego w tajemniczy sposób zaczyna krążyć sfora dzikich psów. Targany twórczą posuchą Rafał Kuzio z każdym dniem staje się coraz bardziej przekonany, że psy przybyły, aby pożreć jego żonę, Aldonę...

Jako że w samej antologii zawarłem już parę słów na temat historii powstania tekstu, wspomnę tu jedynie o paru szczegółach, które nie znalazły się oficjalnie w druku.

1. Uwielbiam Sekretne okno z Johnnym Deppem i Johnem Turturro. Nawet bardziej niż samą nowelkę Kinga; to po prostu znakomity film. Przebierałem się na Sylwestra i za Morta Raineya, i za Johna Shootera. Od dawna chciałem napisać coś w podobnym stylu i w 2017 roku podjąłem dwie próby. "Psy Rafała Kuzio" są tą bardziej udaną, choć wcześniej traktowałem tę nowelę raczej drugorzędnie. Może dlatego, że znacznie bardziej odbiegały od stylu Kinga, z którym, jak się okazało, osobiście mi nie po drodze.

2. Z początku główny bohater nazywał się Artur Kuzio. Przy poprawkach do antologii zmieniłem mu imię na Rafał. Tzn. moje własne drugie imię. Zorientowałem się bowiem, że w tekście pojawiło się wiele osobistych odniesień - nie tylko do mojej topniejącej z roku na rok, ale jednak obecnej, niechęci do psów, lecz także do wydarzeń z dzieciństwa, przeszłych miłości i poczucia, że może moja twórczość nie jest tak znakomita, jak mi się czasem wydaje. To wszystko wsączyłem w postać Rafała.

3. Nigdy nie czytałem Cujo, oglądałem jedynie film. Zapożyczyłem jednak imię bohaterki - Donna/Dona - oraz nazwisko od imienia psa. Czytałem za to "Polaroidowego psa" i oczywiście "Tajemnicze okno, tajemniczy ogród", które stanowią główne inspiracje dla "Psów Rafała Kuzio". Z Kingiem w ogóle lubię postępować w ten sposób: najpierw obejrzeć adaptację, potem przeczytać tekst. Nie po czytelniczemu, wiem, ale u Kinga najważniejsza jest dobra historia.

A kto jeszcze nie miał okazji sięgnąć po antologię, tego serdecznie zapraszam do lektury :)

Link do noweli (antologia W cieniu Bangor)