L-eportacja Eligiusza Zawady (2020), czyli dramat kierowcy


Prawo jazdy... Ileż to ja się nasłuchałem na ten temat w swoim życiu! Wszystkie znajome frazesy: lepiej mieć niż nie mieć; to daje człowiekowi prawdziwą wolność; co to za mężczyzna, co nie umie prowadzić? A ja nie chcę, nie lubię, nie umiem. Za każdym razem, kiedy się za to biorę, dzieje się coś złego. Można żyć bez tego. I dlatego najnowsze opowiadanie na Niedobrych Literkach jest właśnie o nauce jazdy. O zemście i jednocześnie napisane w zemście wszystkim tym, którzy wtykają nochale w moje sprawy i tłumaczą mi, jak powinienem żyć.
Take a hike.

"L-eportacja Eligiusza Zawady" to również jeden z tych pomysłów, które przychodzą nagle, na środku ulicy: wróciłem do domu, zacząłem pisać, skończyłem praktycznie za jednym posiedzeniem. Bizarro ściele się tu gęsto, ale to ze względu na nadprzyrodzone moce głównego bohatera. Zawsze wydawało mi się, że większość zdolności mutantów z X-Menów, jak bym ich nie uwielbiał, jest zbyt prosta - nawet jeśli przysparza im zwykle masy problemów. Prawdziwe freak talenty wyglądałyby właśnie tak. Ostatecznie, nigdy nie wiesz, czy nie posiadasz przypadkiem zdolności hipnotyzowania krabów pustelników wzrokiem, skoro nigdy nie próbowałeś... prawda?

Zapraszam do lektury. :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)
(Wszelkie prawa zastrzeżone)


Przetrwamy spowici w płomienie (2020), czyli sposób na inwazję


Na Niedobrych Literkach po raz kolejny aktualizacja zbiorcza i tematyczna - tym razem w temacie kwarantanny. Tak jest, trzymamy rękę na pulsie i zapewniamy rozrywkę nawet w tych trudnych czasach! A nuż ktoś jeszcze czuje się tak absurdalnie jak my...

Ode mnie na stronce można znaleźć "Przetrwamy spowici w płomienie": zbiór luźnych impresji z tego, jak upływa mi czas na izolacji, przepuszczony przez pryzmat bizarro fiction. Znajdzie się więc miejsce na człowieka-królika, na kosmiczny efemerofit zagrażający planecie Ziemi, na dziwne klątwy i - przede wszystkim - na płonących ludzi na ulicach. Pomysł na to ostatnie wpadł mi do głowy, jeszcze kiedy cała ta trwająca nam w nienajlepsze  pandemia ograniczała się do Chin. Kto by pomyślał, że tak szybko zajrzę do swoich notatek, by wyłuskać tę ideę...

Zapraszam do lektury! :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)
(Wszelkie prawa zastrzeżone)


A oprócz moich dziwactw w aktualizacji znalazły się również następujące literacko-kwarantannowe przemyślenia:
Prawdziwy ja” by Marcin Rojek
Kwarantanna, dzień siódmy” by Kazimierz Kyrcz jr
Kwarantanna” by Dariusz Kuchniak
Z pamiętnika eko-terrorystki” by Zeter Zelke