Pin It

L-eportacja Eligiusza Zawady (2020), czyli dramat kierowcy


Prawo jazdy... Ileż to ja się nasłuchałem na ten temat w swoim życiu! Wszystkie znajome frazesy: lepiej mieć niż nie mieć; to daje człowiekowi prawdziwą wolność; co to za mężczyzna, co nie umie prowadzić? A ja nie chcę, nie lubię, nie umiem. Za każdym razem, kiedy się za to biorę, dzieje się coś złego. Można żyć bez tego. I dlatego najnowsze opowiadanie na Niedobrych Literkach jest właśnie o nauce jazdy. O zemście i jednocześnie napisane w zemście wszystkim tym, którzy wtykają nochale w moje sprawy i tłumaczą mi, jak powinienem żyć.
Take a hike.

"L-eportacja Eligiusza Zawady" to również jeden z tych pomysłów, które przychodzą nagle, na środku ulicy: wróciłem do domu, zacząłem pisać, skończyłem praktycznie za jednym posiedzeniem. Bizarro ściele się tu gęsto, ale to ze względu na nadprzyrodzone moce głównego bohatera. Zawsze wydawało mi się, że większość zdolności mutantów z X-Menów, jak bym ich nie uwielbiał, jest zbyt prosta - nawet jeśli przysparza im zwykle masy problemów. Prawdziwe freak talenty wyglądałyby właśnie tak. Ostatecznie, nigdy nie wiesz, czy nie posiadasz przypadkiem zdolności hipnotyzowania krabów pustelników wzrokiem, skoro nigdy nie próbowałeś... prawda?

Zapraszam do lektury. :)

Link do opowiadania (Niedobre Literki)
(Wszelkie prawa zastrzeżone)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz