to miasto uliczkami rozbiega się w popłochu
i gubi nas w zaułkach wyrżniętych przez cienie
u stóp kocie łby klekocą - kocie szczyny
świecą w nieudolność martwych latarni
tu młodo umarła nasza abstynencja
tak tanio sprzedana - 3,10 (plus kaucja)
wyciągniętym z kieszonek żarem ideałów
odpalamy tani tytoń w jutrzejszej gazecie
moglibyśmy się wydostać z sideł urbanistów
ale dokąd mogą ponieść odgryzione stopy?
wzlecieliśmy za wysoko na wadliwych skrzydłach
i lądować już możemy tylko awaryjnie
6.12.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz