Pin It

SMSmeryzm #6 - szóste zmyślenie


Jak bumerang, zły szeląg i gołąb pocztowy po raz szósty wracają "ryczące stoczterdziestki", czyli SMSmeryzm nr 6!
A wraz z kolejnym wydaniem przychodzi także smutna konkluzja: kończy się powoli zapasik nano-fikcji napisanych w szaleńczych weny przypływach i trzeba będzie usiąść i dopisać tego więcej (znaczy się jeszcze na parę wydań jest, ale trzeba uzupełnić).
Szczęśliwie nadszedł lipiec i wakacje mniej więcej wolne, więc będzie na to czas w przerwach w poprawianiu powieści. To zresztą ciekawy kontrast i forma relaksu - tu 140 znaków, a tam powolne dobijanie do magicznej granicy 500.000. Jestem zatem dobrej myśli co do tego miesiąca.

Gdzieś w międzyczasie stuknął również niniejszemu blogowi rok istnienia. Przez ten czas tu i tam ukazało się 18 opowiadań krótszych i dłuższych, publikowanych oficjalnie albo tylko w PDF-ie. Pozwolę sobie wymienić: Fatalny splot, Dzieci atomu, Spotted: Monster, Czasokrążca, Kłopoty z czułkami, Coś strasznego, Ślepy stróż, Bibliofilia, Zabawki z Galatei, Śpij, królewno, śpij, Easter egg, Mimesis, Sklep obraźniczy, Żywność, Echo, Kres, Apokanibalipsa oraz Najlepszy przyjaciel człowieka. Z tytułów pogrubionych - z tej czy innej przyczyny - jestem szczególnie zadowolony. Może pokuszę się jeszcze o jakieś małe podsumowanie.
A na razie: zapraszam do nano-fikcji.

W dzisiejszym wydaniu jak zawsze różne różności, w tym: pokoje bez klamek, Biuro FuTurystyczne, zmiennowłosowatość, przydziały teleportacji, spojrzenie za zasłonę McPożywienia, istoty żywiące się zapachami, rozterki opiekuna susłów (Jak się nazywa opiekun susłów? No pewnie, że suślarz!) oraz bezmostowe trolle.
Nr 47, jako słowotwórczo-sucharowo-dziwaczny byt, ma również drugą wersję gdyby pierwsza nie zażarła.

A zatem - ku lekturze!


#41
Wszystkie cztery wallscreeny zasnuło śnieżne bielmo. Pokój telewizyjny wypełnił biały szum. Chciał wyjść, ale zapomniał już, gdzie są drzwi.


#42
Biuro FuTurystyczne – odwiedź swą wymarzoną przyszłość! W ofercie: Planeta Małp, Dystopia Orwella, Apokalipsa 1, Apokalipsa 2, Apokalipsa 3…


#43
Ich włosy cudnie reagowały na emocje: blond na radość, czarne na smutek, rude na gniew, białe na przerażenie. Nie ufali tylko mnie – łysemu.


#44
Na coroczną przydziałową teleportację postanowił, że wybiorą się do Playboy Mansion. Żona obrała inny kierunek: teleportowała się do mamusi.


#45
Wadliwy McAutomat miast kawy wydał mu składniki: ziarna, wrzątek, cukier. Zaciekawiony zamówił zwykłego burgera. A potem krzyczał, krzyczał…


#46
Następny okaz to Astomi – istota żywiąca się zapachami. Zmarł nam, niestety, podczas spaceru po Mieście, ale można podziwiać wypchany model…


#47
Adam pracował w zoo jako opiekun susłów. Wydrukował nawet wizytówki: A. KLUCZYK – SUŚLARZ. Wszyscy znajomi prosili go, by naprawił im zamki.


#48
Gnali jak wiatr i palili za sobą mosty. Wszędzie gdzie przemknęli zostawiali tysiące bezdomnych trolli, których królestwo nie mogło wyżywić.


*47-B
Adam pracował w zoo jako opiekun susłów. Wydrukował nawet wizytówki: A. MICKIEWICZ – SUŚLARZ. Wszyscy znajomi prosili, by odprawił im Dziady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz