Dodatkowo, "naumiałem" się, jak robić dymki w HTML-u ("naumianie" się polegało na "O, ciekawe, jak się robi takie dymki?" > Google > "Aha, tak się robi").
Od teraz w każdym miejscu, w którym próbuję szpanować trudnym słownictwem, używam czegoś obcojęzycznego albo umilam sobie pisaninę radosnym słowotwórstwem, po najechaniu na słowo zobaczyć można wyjaśnienie.
O tak:
W paru miejscach dotyczy to także wyjaśnień fragmentów albo odniesień. Niektóre obrazki przy wierszach też zostały opatrzone dymkami. Taki bonus. Ale wszystkiego i tak nie będę wyjaśniał, bo niektórych utworów sam nie ogarniam...
Interpretować na własną rękę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz