Pin It

Śpij, królewno, śpij... (2014), czyli miłość jak ze snu


To nieco już starsze opowiadanie, bo pochodzące (według daty na pliku) z roku 2012, ukazało się właśnie w znanym czasopiśmie internetowym Creatio Fantastica, choć - wyjątkowo - pod adresem tymczasowym. Nie wiem, czy wynika to z problemów ze stroną właściwą, czy ze zmianą domeny, cieszę się jednak, że tak czy inaczej opublikowano je pod tym szyldem. Bo w zasadzie spisałem je już na straty i wesoło gniło sobie w "szufladzie", a tu niespodzianka. Naczekałem się gdzieś od listopada, ale było warto.

"Śpij, królewno, śpij..." można przyrównać do innych moich tekstów, w których podejmuję się pierwszoosobowej narracji z perspektywy niewidzialnych istot, czyli do "Zakochanej zmory" i "Ślepego stróża". Różnica jest taka, że tym razem tekst wprost ocieka senną atmosferą, a proza jest o wiele bardziej "poetycka" niż w poprzednich dwóch utworach.

W samym środku opowiadania pojawia się również wiersz, będący jakąś tam próbą oddania wesołego, słowotwórczego oniryzmu, jaki znaleźć można w dziełach Lewisa Carrolla czy chociażby w "Finnegans Wake" Jamesa Joyce'a. Był to jedyny właściwy sposób na oddanie klimatu najgłębszego snu, w jakim zanurzają się bohaterowie. Prawie jak w "Incepcji", taki spadek w Limbo, tylko że wierszem...



Przyjrzałem się teraz świeżym okiem i w zasadzie nadal podoba mi się ten wiersz. Opowiadanie zresztą też. Spodziewałem się, że wychwycę zaraz masę błędów i niedociągnięć, ale ten senny klimat przyjemnie porywa. Przygotowuję się teraz do napisania czegoś dłuższego w temacie oniryzmu, snów, itp., więc dobrze wiedzieć, że jakoś mi to wychodzi ;)

Miłośnicy greckiej mitologii również nie powinni być zawiedzeni - na ile zbadałem sprawę, a badać lubię, wszystkie szczegóły dotyczące bogów i bożków się zgadzają. Ciekawie też wyobrażać sobie, że ONI, greccy bogowie, nadal działają we współczesnym świecie w sferach, które im powierzono.

Zapraszam więc na drugą stronę poduszki - tylko mam nadzieję, że nie podczas lektury :)

Link do opowiadania (Creatio Fantastica #44)
(Wszystkie prawa zastrzeżone)


Edit:
I jeszcze okładeczka z moim nazwiskiem, he, he:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz